Andrzej Lachowicz. Private Space

09.05-02.06.2009

Galeria Piekary

Wystawa towarzysząca 6 Biennale Fotografii “Fotografia / Ideologia / Polityka”.


W ramach 6 Biennale Fotografii odbywającego się w tym roku pod hasłem „Fotografia/Ideologia/Polityka”, Galeria Piekary pokaże wystawę „Private Space”. Zaprezentowane zostaną zdjęcia z lat siedemdziesiątych, pochodzące z prywatnego archiwum Andrzeja Lachowicza, jak i prace samego artysty.

Eksponowane będą fotografie z cyklów Cień, JaTyOn, Fotografia konkretna.
Ich prywatność zaprzecza głównej idei Biennale, przekracza ją, ale także pozwala spojrzeć na czas lat 70. nieco inaczej. Te zapisy spotkań, wernisaży, artystycznej codzienności przemienianej błyskiem flesza w wizualny pamiętnik, tworzą „państwo” poza polityką, enklawę normalności w nienormalnej rzeczywistości.

O realności przypominają detale tła – modne wówczas meble, stroje z trudem zdobywane, dzieła sztuki… współtworzące poetykę tych zdjęć. Przedstawieni są głównie ludzie, artyści znani, jak i ci nieco już zapomniani, są tam także osoby zupełnie nieznane. Setki tych zdjęć, porozrzucane, ułożone bez żadnego klucza, bez podpisów… są zapisem prywatnego obszaru sztuki. Obszaru, na jakim nie obowiązywały żadne prawa, nakazy i ograniczenia. Miejsca, w którym fotografowano poza ideologią, gdzie zapominano, w tych nasyconych historią czasach, o polityce. Tytułowa „prywatna przestrzeń” to świat ludzi uwikłanych
w sztukę: artystów, krytyków i kuratorów. To także próba zatrzymania czasu, z jednej strony więc działanie racjonalne, z drugiej wszechogarniający chaos wyłaniający się z tych zdjęć. Ekspozycja ta jest próbą spojrzenia na nurt konceptualny z dzisiejszej historycznej perspektywy, na powstającą w tym czasie sztukę sytuująca się zdecydowanie „poza”.

Twórcy ci byli politycznymi outsiderami, artystami niszowymi, jak to by ich dziś określono, czy wyklętymi, jeśliby przywołać dziewiętnastowieczną metaforę. Spotykali się. Odbywały się konferencje, wystawy czy biennale. Rozmawiali, prowadzili spory w swym niepoprawnym języku, przez co stawiali się poza… światem marszandów, kolekcjonerów, a także poza rynkiem. Odkrywani czasami dopiero dziś, doceniani są dzięki współczesnej recepcji wówczas niechcianych dzieł. A gdzieś przecież ten świat istniał, jednym z jego zapisów są zdjęcia z archiwum Andrzeja Lachowicza. Na zdjęciach tych pojawiają się zarówno Joseph Kossuth
i Carolee Schneemann, Natalia LL i Andrzej Lachowicz, jak również artyści wrocławskiego środowiska, goście z krajów Europy Środkowej, a także ludzie sztuką tą zainteresowani, znani i nieznani.