Paweł Matyszewski. bojaźnie

04-28.02.2011

Paweł Matyszewski „bojaźnie” Galeria Piekary 4.02.2011 – 28.02.2011

4 lutego w piątek o godz. 19.00 w Galerii Piekary otwarta zostanie wystawa Pawła Matyszewskiego „bojaźnie”. Paweł Matyszewski (ur.1984) jest niewątpliwie jednym z najbardziej obiecujących młodych artystów. Zdobył już kilka nagród, brał udział w prestiżowych wystawach (np. „Ars Homo Erotica” w Muzeum Narodowym w Warszawie, 2010). Jego pierwsza indywidualna wystawa miała miejsce w 2008 roku w Galerii Enter w Poznaniu. W 2010 roku artysta zdobył statuetkę Srebrnej Ostrogi w Ogólnopolskim Przeglądzie Malarstwa Młodych PROMOCJE zorganizowanym przez Galerię Sztuki w Legnicy. Jego fenomen polega na niezwykłym podejściu do obrazu, gdyż podstawowym medium Matyszewskiego jest malarstwo, choć tworzy on również obiekty. Dokonuje on przemieszania gatunków i konwencji, jego obrazy można odnieść zarówno do fotografii, jak i rękodzieła, niektóre jego prace uznać można bardziej za obiekty niż obrazy w tradycyjnym sensie. Na ich powierzchni odnaleźć można bowiem wypukłości, wklęsłości, a niekiedy też materię pochodzącą z zupełnie innego obszaru niż porządek obrazowy (np. ludzkie włosy). Przez to te obrazy stają się niezwykle haptyczne, prowokują do tego, aby je dotykać, głaskać. A jednak są one subtelne, minimalistyczne i niemal abstrakcyjne. Ale budzą emocje i nie pozwalają na obojętność. Wynika to z tego, że wiele z jego płócien przypomina ludzką skórę: z tatuażami, bliznami, zranieniami, siniakami, żyłkami rysującymi się pod skórą, startym czy zniszczonym naskórkiem. Historia, którą przedstawia artysta jest historią bezpośrednio odbijającą się na ciele. Wyjątkowe jest zróżnicowana kolorystyka tych płócien oraz ich abiektualność (wydaje się, że faktycznie mamy do czynienia z ludzkim ciałem!). Artysta przekracza w ten sposób granice między porządkiem obrazowym a realnym (cielesnym). Niezwykły autoportret artysty, również namalowany na podłożu przypominającym ludzką skórę, dodatkowo wyposażony jest w prawdziwe włosy. Cielesność tych obrazów jednocześnie przyciąga i odpycha, fascynują niezwykłe wzory namalowane na płótnie/ciele, przeraża zaś wyraźnie zaznaczone zranienie, degradacja cielesnej tkanki posunięta niekiedy tak daleko, że wydaje się ona już martwa. Zarazem artystyczna wypowiedź Matyszewskiego jest bardzo osobista, intymna. Obrazy te mówią o zranieniach, lękach, bólu, ale i nadziei. Płótno zatytułowane „Agorafobia” przypomina fragment ludzkiego ciała, które zostało dotkliwie pobite. Pojęcie agorafobii oznaczające lęk przed przestrzenią zewnętrzną, otwartą zostało użyte nie w sensie klinicznym, ale społecznym przez Rosalind Deutsche. Wskazała ona na praktyki niedopuszczające do ujawnienia problemów grup zmarginalizowanych w sferze publicznej, na zakaz reprezentacji formułowany w odniesieniu do mniejszości, w tym mniejszości seksualnych. Opowieści Matyszewskiego są opowiadane właśnie z punktu widzenia osoby, która odnajduje w sobie nieadekwatność, nie jest w pełni akceptowana, spotyka się ze społecznym odrzuceniem. W subtelny sposób wprowadza on do swych prac wątek homoseksualnej miłości (przede wszystkim w obrazach przypominających ścienne makatki), ale jednocześnie w jego pracach pełno jest niedopowiedzeń i tajemniczości. Można powiedzieć, że emocje i uczucia ukryte są tutaj pod skórą.

Izabela Kowalczyk

organizator: Galeria Piekary

partner: Fundacja 9/11 Art Space