20.05-10.06.2011
20 maja o godzinie 19.00 w Galerii Piekary otwarta zostanie wystawa Marii Pinińskiej-Bereś – jednej z najważniejszych polskich artystek XX wieku, związanej ze środowiskiem krakowskim, która urodziła się w 1931 roku w Poznaniu. Na wystawie zaprezentowane zostaną dzieła powstałe od lat 70., nazywane tzw. „różowymi obiektami” – „things pink”, m.in. Z różą w zębach (1970) czy Becik erotyczny (1974), Wielka woltyżerka (1987) i Księżniczka Y (1987) oraz prace z lat 90. z serii Okna, a także Partytury, pochodzące z kolekcji rodziny artystki. Ekspozycja przypominać będzie o najważniejszych realizacjach artystki uważanej za prekursorkę polskiej sztuki feministycznej, której prace znajdują się w najważniejszych kolekcjach muzealnych w Polsce i za granicą, m.in. w zbiorach Muzeów Narodowych w Krakowie, Wrocławiu, Poznaniu i Warszawie, w Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku, w Muzeum w Bochum.
Tradycyjny warsztat rzeźbiarski, który Pinińska-Bereś zdobyła podczas studiów w pracowni Xawerego Dunikowskiego, w swoich pracach zastąpiła lekkimi formami, tkaninami, gąbką, podbarwionymi na różowo. „Różowe obiekty” o miękkich, różowych strukturach, emanujące kobiecą cielesnością, zachęcają swoją formą do dotykania, jednocześnie angażując kilka zmysłów. Artystka już na przełomie lat 60. i 70. podjęła wątki związane z analizą tradycyjnych ról przypisywanych kobietom, wyprzedzając o kilka lat sztukę feministyczną na zachodzie. Ekspozycja w Galerii Piekary przybliżać będzie poznańskiej publiczności twórczość artystki w rocznicę jej 80 urodzin, po ponad 10 latach od prezentacji jej prac w 1999 roku w Galerii Miejskiej Arsenał. W „Zachęcie” Narodowej Galerii Sztuki w Warszawie na otwartej w marcu tego roku wystawie Trzy kobiety prace Marii Pinińskiej-Bereś pierwszy raz zestawiono z twórczością dwóch innych artystek, Ewy Partum i Natalii Lach-Lachowicz, z którymi łączyły ją wyraźne intuicje feministyczne. Prace artystki można oglądać na co dzień na stałej ekspozycji w Muzeum Narodowym w Krakowie.
Maria Pinińska-Bereś (1931-1999), autorka rzeźb, obiektów, instalacji, performances. W latach 1950-1956 studiowała na Wydziale Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w pracowni Xawerego Dunikowskiego. Od 1979 roku była członkiem Grupy Krakowskiej.
Wybrane wystawy indywidualne:
1973 Galeria Współczesna, Warszawa;
1976 Galeria Labirynt, Lublin;
1980 Galeria Krzysztofory, Kraków;
1980 Galeria Rytm, Kraków;
1982 BWA, Lublin;
1988 Galeria Krzysztofory, Kraków;
1988 Galeria 72, Muzeum Okręgowe, Chełm;
1990 Galeria Krzysztofory, Kraków;
1991 Galeria Teatru STU, Kraków;
1992 BWA – Zamek Książąt Pomorskich, Szczecin;
1992 BWA, Sandomierz;
1992 Starmach Gallery, Kraków;
1993 Centrum Rzeźby Polskiej, Orońsko;
1995 Wystawa w ramach 6. Międzynarodowego Triennale Rysunku, Galeria BWA Awangarda, Wrocław;
1996 Galeria Manhattan, Łódź;
1997 “Egzystencjarium”, Galeria Studio, Warszawa;
1999/2000 “Maria Pinińska-Bereś 1931-1999”, Galeria Sztuki Współczesnej “Bunkier Sztuki” w Krakowie, Galeria Bielska w Bielsku-Białej, Galeria Miejska Arsenał w Poznaniu;
2001 “Maria Pinińska-Bereś 1931-1999”, Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej w Słupsku
Maria Pinińska-Bereś opisywana jest jako artystka wyprzedzająca zachodni nurt feministyczny. Andrzej Kostołowski pisał, że wątki feministyczne obecne były w jej pracach już na przełomie lat 60. i 70., zanim pojawiły się na Zachodzie. Chodzi tu przede wszystkim o obecną w sztuce Pinińskiej krytyczną analizę ról przypisanych kobietom. Artystka, chcąc uwolnić się od zależności od swojego męża i proszenia go o pomoc przy przenoszeniu prac, zaczęła używać nietradycyjnych, lekkich materiałów jak sklejki, wypchane pokrowce, pikowane tkaniny, gąbki, szkło, wata. Jej sztuka jest nietrwała, prace są trudne do przechowywania, podatne na zabrudzenie, podarcie i zgniecenie. Ta delikatność kojarzyć się może z podatnym na zranienie ciałem.
Sztandarowym kolorem Pinińskiej-Bereś stał się róż. Jest to kolor konwencjonalnie przypisany kobietom, zaś symbolicznie odnosi się do cielesności, seksualności, kojarzy się też z przestrzenią buduaru. Prace Pinińskiej-Bereś poprzez swą miękkość, krągłe formy i różowy kolor nasycone są warstwą seksualności. Towarzyszą im ironiczne komentarze wypisane staranną, szkolną kaligrafią, przywołujące na myśl intymność wyznania dziewczęcego pamiętnika. Sztuka ta w całości odnosi się do konwencjonalnego świata kobiet, ukazuje go jednak jako świat maskarady, świat sztucznych podziałów i narzuconych kobietom ograniczeń. Wskazuje na osadzenie kobiet w sferze prywatnej, domowej, pokazuje, jak określone role narzucane są jednej z płci i z jaką łatwością są przyjmowane. Wszak świat przedstawiany jest w różowych barwach, a życie w nim wydaje się łatwe, nieskomplikowane i przyjemne.
We wcześniejszych pracach Pinińska operowała przede wszystkim figurą kobiecą, jej fragmentami, później wykorzystywała też przedmioty domowe jak stół, łóżko, parawan. Artystka powoływała w ten sposób przestrzeń buduarową, kuchenną, a więc przestrzeń tradycyjnie przypisywaną kobietom. Dlatego też sztukę Marii Pinińskiej-Bereś można uznać za analizę przestrzeni kobiecości. Twórczość ta zwraca również uwagę na uwikłanie kobiet w świat rzeczy: pojawiają się gorsety, fartuchy, kołdry, pieluchy, lustra, jest też balia, śmietniczka, deska do prasowania.
Można powiedzieć, że to właśnie z tej kobiecej krzątaniny narodził się feminizm Pinińskiej-Bereś. Przypomnieć można tu jej głośny performance pt. „Pranie” z 1980, gdzie artystka na oczach publiczności prała pieluchy, a gdy je rozwiesiła oczom zebranych ukazała się napis: „Feminizm”. Pinińska-Bereś uważała, że obciążenia związane z wychowaniem dziecka i zajmowaniem się domem stanęły na drodze jej kariery. O latach swojego macierzyństwa mówiła, że były to lata odebrane sztuce i nigdy już nie odrobiła tego na swojej drodze artystycznej.
Ale zarazem sztuka Marii Pinińskiej jest lekka i ironiczna, wskazuje na dystans artystki wobec codzienności i ograniczeń, z którymi musiała się mierzyć. To przecież właśnie w tym świecie poszukiwała natchnienia, a przede wszystkim znajdowała w nim swoje własne obszary przyjemności. Z przestrzeni codzienności udało jej się wyczarować niezwykły bajkowy świat, w którym pojawiają się księżniczki, krzywe wieże, a zwyczajne kształty przyjmują niepokojące, niekiedy też erotyczne konotacje (jak choćby w prezentowanych na wystawie „Oknach”).
Izabela Kowalczyk
partner: Fundacja 9/11 Art Space